Siedzieliśmy z Zayn'em i oglądaliśmy telewizje. Po chwili ktoś zapukał do drzwi.
- Kolejny gość?
- Chyba tak ale raczej do ciebie.
Potem zza wychyliła się głowa chłopaka.
- Siema!- krzyknął
- No siema stary!- odpowiedział mu Zayn.
Osoba wychyliła się bardziej i teraz było ją widać całą.
Chłopak był wysoki o czarnych włosach i brązowych prawie że czarnych oczach. Miał fryzurę podobną do Zayna. w uszach miał tunele, kolczyk w brwi i w nosie. I sporawy tatuaż jakiejś dziewczyny, dziewczynki na prawej ręce. Miał na sobie krótkie spodenki trzy czwarte o granatowym kolorze i szkolną koszulkę. A na nogach miał czarno białe air-maxy. Podszedł do mnie i wyciągnął rękę
- Michael
- Kenny- zrobiłam to samo.
Następnie walnął się na łóżko Zayna
- Nie wiedziałem że masz pokój z dziewczyną.
- Bo dopiero teraz się widzimy- popatrzał na niego jak na idiote. - a ty? z kim masz?
- Z takim kujonem, Peter czy jak mu tam. Ale ja go wyprowadzę na prosto.
- Nie wątpię.
Peter |
- Co tak gały wybałuszasz?
- Jakbyś nie był moim przyjacielem od podstawówki..
to już dawno bym ci te kolczyki upierdolił.
- Oh oh, ty masz tatuaże a ja mam kolczyki i jesteśmy kwita.
- Ty też masz tatuaże
- WOOW! Tylko dwa a ty? Ty to masz wszędzie
jeszcze ci tylko na dupie brakuje.
- A skąd wiesz że nie mam?
- A masz?!
- Nie
- Uff czyli jeszcze cie nie pojebało.
- Jeszcze..
Michael zaczął się specjalnie bawić swoim kolczykiem
w języku, denerwując tym Zayna.
- W ogóle to nieźle nas tu wpakowali. Mogli nas do poprawczaka wysłać.
- Zayn pokazał palcem na czoło co miało oznaczać że chyba go pogięło.- Tu przynajmniej nie wyglądamy na to co zrobiliśmy.
- Ale popatrz na to z innej strony, w poprawczaku są niegrzeczne dziewczyny nie?
- A no tak - zwrócił się do mnie - A ty co nic nie mówisz?
- Co mam mówić?
- No nie wiem co chcesz.
- Nie mam tematów.
- Uhm. Za co cię tu rodzice posłali? bo myślę że cie tu oni posłali.
- Tak, chcieli mnie odizolować od mojego chłopaka bo myślą że jest gangsterem.
- Słabo
- No, za 2 tygodnie go poznacie.
- okej- powiedzieli razem.
- A wiecie że tu trzeba samemu sprzątać i raz dziennie ktoś przychodzi to sprawdzać. - dodał Mike.
- No ja pierdolę. My i sprzątanie? Te rzeczy się odpychają.
- W twoim przypadku bardzo. Za mnie będzie Peter sprzątał to już ustalone.
- To za mnie Kenny i będzie git.
- Jeszcze czego.
- Pfff.. zamienimy się? ty bierzesz ją ja kujona.
- Wiesz że nie można.
- I to jest kurwa błąd.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz