Strony

sobota, 27 września 2014

Rozdział 12



Tego dnia pierwszy raz w historii zaspałam. Szybko się ubrałam i pobiegłam na pierwszą lekcję która już trwała 25 minut, oczywiście miałam wtedy takie szczęście że to była matematyka i prowadziła ją  najbardziej upierdliwa nauczycielka w tej szkole. Weszłam do klasy i poczułam na sobie wzrok wszystkich uczniów w pomieszczeniu i nauczycielki.
- Dzień dobry, przepraszam za spóźnienie.
- Dzień dobry, dzień dobry. Siadaj.
Usiadłam a ona dokończyła.
- Jako że to jest twoje pierwsze spóźnienie dostajesz tylko minusa,  znaj moją łagodność.
Żebyś ty kurwa kiedyś łagodna była to najstarsi górale nie widzieli stara jędzo. - pomyślałam.
- Hej Mike!
- No siema i co wymyśliłaś coś? Bo wczoraj wieczorem miałaś mi dać cynka.
- Siedziałam z Zayn'em więc już się nie urywałam nie? Jego brat przysłał mu PS3 wczoraj i możemy mu grę kupić.
- Czemu mi kurwa nic nie powiedział, dzisiaj wpadam na fife jak coś. No a jaką tą grę?
- Mówił coś o minecraft.
- No to zajebiście powiedz swojemu  bratu i działamy.
...
Po ostatniej lekcji czyli po w-fie poszliśmy do swoich pokoi wzięliśmy wszyscy prysznic i zaczęliśmy odpoczywać. Po 15 minutach tak jak mówił przyszedł Michael.
- Siemanko! Przyszedłem na fife!
- Mike tobie się jeszcze po wuefie grać w nogę na konsoli chce? Kocham nożną ale mam dość po dzisiejszym. Pan chyba miał zły dzień, dwadzieścia okrążeń chyba go pojebało.
- Ja bym tam jeszcze z  20 zrobił. - odpowiedział.
- No ja też - dodał Zayn.
- Jednak uciekanie przed glinami na coś się przydało! - zaśmiał się Mike
Malik spojrzał na mnie i klepną się w czoło. Ja wiem że oni za to że coś przeskrobali tu trafili a teraz Zayn się tego wstydzi. Nie chce zrobić złego wrażenia.
Graliśmy, graliśmy i graliśmy godzinami i nam się nie znudziło, graliśmy na zmianę i ku memu zdziwieniu bo nie jestem dobra w graniu w takie gry to wygrałam! W końcu Michael miał iść i zawołał mnie za sobą żeby zadzwonić do mojego brata.
- No to dzwonimy? - zapytałam.
- No tak! Ale ja mówię.
- Yy, okeeej.
Wykręciłam numer do Johna i po 3 sygnałach odebrał
* Rozmowa przez telefon*
- No cześć braciszku!
- No cześć siostrzyczko! Co chcesz?
- Od razu muszę coś chcieć, tak zadzwoniłam pogadać.
- No akurat, więc czego ci potrzeba?
- Dobra masz mnie. Pogadasz z moim kolegą on ci wszytko wytłumaczy.
- Ok.
Dałam telefon Michaelowi.
- Jestem Mike i wiesz jest taka sprawa bo współlokator Keny ma za niedługo urodziny i chcemy mu coś kupić a konkretnie grę na PS3 minecraft. Kupiłbyś? Bo my raczej się stąd nie urwiemy.
- Nie no spoko, minecraft na PS3 tak? A jakiś konkretny?
- Nie, standardowy, nie będzie miał tak dobrze z nami. My ci kasę zwrócimy jak przyniesiesz.
- No ok, na razie.
- Na razie!
*Koniec rozmowy*
- No i sprawa załatwiona! - jego uśmiech był zniewalający.
- Jeszcze nigdy nie widziałam tak odważnego chłopaka.
- A ja nie widziałem tak ślicznej i zajebistej dziewczyny. Cześć.
- Cześć.
Wróciłam do pokoju. Była 20.00 pogrzebałam jeszcze w telefonie i poszłam spać.

2 komentarze:

  1. Cudne <3 Czekam na 13 rozdział!

    OdpowiedzUsuń
  2. Przeczytałam całe twoje opowiadanie i jest zajebiste! Czekam na nexta i chciałabym, żebyś informowała mnie o rozdziałach na tym blogu ----- http://odniejnieuciekniesz.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń